| |
|
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: – To na pewno bardzo ważne zwycięstwo dla gospodarzy. Nie mamy szczęścia do wielu rzeczy – zarówno, jeśli chodzi o kontuzje, jak i o sprawy organizacyjne. Dzisiaj nie mieliśmy również szczęścia do decyzji sędziowskich. Sytuacja z Aleksandrem, kiedy wychodził na czystą pozycję w powietrzu powinna być zinterpretowana inaczej. Dwa tygodnie temu, gdy graliśmy z Olimpią Grudziądz również w końcówce sędzia podjął złą decyzję, co potwierdziło się w analizie video.
Tomasz Kafarski, trener Bytovii: – Cieszę się w tym momencie z trzech rzeczy. Po pierwsze, że ten mecz w końcu się skończył. Po drugie, że wygrał mój zespół, który chciał godnie pożegnać się z publicznością, której nie rozpieszczaliśmy w tej rundzie. Po trzecie było widać w mojej drużynie ogromny charakter i zaangażowanie. Mam tylko żal o jedną rzecz – w momencie, gdy mieliśmy piłki na 2:0 to zawsze brakowało lepszej decyzji. Do końca było bardzo nerwowo. Mam nadzieję, że przez to zwycięstwo nasi kibice będą czekać z niecierpliwością na kolejny mecz w Bytowie. |
|
| |
|
Kryzysu Sandecji ciąg dalszy.
W dniu dzisiejszym nasi piłkarze przegrali w Bytowie z tamtejszą Bytovią 1:0, mimo gry w przewadze w końcówce spotkania.
Bramkę na wagę 3 punktów dla gospodarzy zdobył w 45' Michał Jakóbowski.
Sandecja przegrała drugi mecz z rzędu i siódmy w tym sezonie. Bytovia przedłużyła swoją passę zwycięstw nad sądeckim klubem, do czterech wygranych z rzędu. | | |
|
| |
|
Tomasz Kafarski, trener Bytovii: - Przyjechaliśmy do zespołu, który przed sezonem fajnie się wzmocnił. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa oraz z tego, że bardzo dobrze rozpoczęliśmy sezon od wygranej. Zwycięzców się nie sądzi. Nie był to jakiś porywający mecz. Z wielu elementów nie jestem zadowolony. Jednak wynik jest dla nas korzystny.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Gratuluję Drutex-Bytovii trzech punktów. Bytowiacy może dwa razy zagrozili naszej bramce. Pierwsza okazja i od razu strzał w środek bramki. A potem była kontra w drugiej połowie. Niestety, jak się gra w meczu inauguracyjnym przeciwko piątce obrońców, dwójce defensywnych i dwójce napastników mądrze przesuwających, i dobrze zorganizowanych taktycznie zawodników w defensywie, to niestety tak kończą ich rywale jak dzisiaj. Dzisiaj nie potrzebowałem walki, bo przecież ciągle mieliśmy piłkę. Potrzebny mi był pomysł na rozerwanie łańcucha piątki obrońców. Jak wedrzeć się bokami. Niestety, ten mecz pokazał, że brak kontuzjowanych zawodników Łukasza Nowaka czy Marcina Makucha jest odczuwalny. Mam nadzieję, że chłopcy wyciągną wnioski. Może po powrocie kontuzjowanych uda się oddać jakiś złoty strzał, bo dzisiaj było najlepiej widać czego brakuje Sandecji. |
|
| |
|
Kolejny raz nie udała się Sandecji inauguracja rundy na własnym boisku.
Po szybko straconej bramce, za którą dużą winę ponosi bramkarz marek Kozioł, nasi piłkarze przegrali z Bytovią Bytów 0:1.
Gracze Sandecji starali się atakować, zespół Bytovii bronił umiejętnie i słabe ogólnie spotkanie zakończyło się wygraną gości. | | |
|
| |
|
Janusz Swierad, trener Sandecji - Byliśmy zespołem słabszym, przegraliśmy zasłużenie, może gdyby rzut karny wykorzystał Mouhamadou Traore, przy stanie 1:0, to mecz mógłby się potoczyć trochę inaczej, ale tak jak powiedział byliśmy zespołem słabszym i przegraliśmy zasłużenie.
Adrian Stawski, trener Bytovii: - Chciałbym przeprosić za nieobecność trenera Pawła Janasa, który jest przeziębiony. Przede wszystkim chcielibyśmy podziękować zawodnikom za to, że wykonywali w tym meczu wszystkie nasze założenia, za pracę którą wykonali na boisku. Mieliśmy trochę problemów w ostatnim czasie. Mecze nie układały się tak jak powinny. Cały czas wierzyliśmy w ten zespół, że prędzej czy później, jak to się mówi po piłkarsku "odpalimy". Ostatnio robiliśmy badania wydolnościowe i szybkościowe. Badania pokazały, że jesteśmy świetnie przygotowani, trzeba było tylko "poskładać" chłopakom głowy i przygotować. Wierzymy, że będziemy z meczu na mecz grać coraz lepiej. Powinniśmy już wygrać z Dolcanem Ząbki, ale nie udało się. Cieszy nas to, że w końcu wygraliśmy u siebie tak wysoko. |
|